cze 06 2004

Niedziela...


Komentarze: 5

Ehhh.... Jak ja niecierpie niedziel!!!! Jak byłam mała było zupełnie inazej... co niedziele wypad na spacerek z tatusiem.... później kawka przy cieście z rodzicami.. (ja oczywiście herbatka)... a teraz??!! Już nic z tego nie zostało!!! ... tata ciągle śpi... mama ugotuje obiada, posprząta i też tyle ją widziałam.... ja przygotowywuję sie do szkoły... nie lubię tego dnia!!! Jeste taki nudny i monotonny!!! Do tego już którąś niedzielę z kolei budza mnie kłótnie rodziców!!! Wszyscy szukają winnych dookoła siebie za obecny stan rzeczy!!! Jakby nie moogli zauważyć, że w tej chwili każdy jest winny po trochu!! Nawet małe dziecko jest w stanie to zauważyć!!! Całą rodzina siada psychicznie... mnie od rana głowa boi i czuję się jakby mnie wlaec przejechał.... Nawet chciałam wyrwac się z tej chorej monotonności i wybrałam się na wyczerpującą przejażdżkę rowerową do parku... ale sie zmachałam!!! Jak wróciłam to jeszcze bardziej mnie głowa rozbolała... W parku choć byłąm tam między 11, 12 rano już można było dostrzec rodzinki na spacerkach... lub na rowerkach czy rolkach... więcej spacerowiczów pewnie pojawiło się w parku po obiedzie... w sumie u mnie takie ordzinne spacery to byłą rzadkość, a przejażdżki rowerowe to byłby cud... :( .... zazdroszcze troche tym dzieciakom... no ale cóż... nie ma źle zawsze mogło być gorzej :) ... spacery do szczęścia nie są potrzebne.... ważne, ze mam kochająca rodzinę... niektórzy nawet o tym mogą pomarzyć!!! W każdym bądź razie i tak, i tak nie lubie niedzieli!!! 

nobody_special : :
06 czerwca 2004, 21:46
Hehe wyglada na to ze niedziela to calkiem kijowy dzien. W dziecinstwie u mnie tez bylo fajnie!! Zawsze odwiedzalismy rodzinke i znajomych. I spacerki z tatusiem byly (my zawsze przed kosciolem na snikersy chodzilismy ale o tym ciii, bo mama nic nie wie:P) Przez pewien czas tez niedzileli nienawidzilam. Caly dzien praktycznie w lozku spedzalam. A teraz... Ciesze sie ze jeden dzien wiecej mam!! Bo mi czasu brakuje !! A co do awantur i tego wszystkiego...nie chce tego nawet na glos mowic, ale chyba sie dosroslosc zbliza fujjjjjjjj!! B.H.4 All
Allexandra
06 czerwca 2004, 20:28
u mnie jakby podobnie. Tyle że u mnie nie było nigdy zwyczajów na niedzielne spacery i takie tam. Ale najważniejsza jest miłość w rodzinie. Ona potrafi wszystko przezwyciężyć.
06 czerwca 2004, 20:09
ja także nie nawidze niedziel...może dlatego prawie całą staram się przespać, śpie ile się da, przed śniadaniem:)..po śniadaniu i po obiedzie...takze prawie cał niedziela mija mi dosyć szybko na szczęście :). Pozdrawiam i dziękuje że trzymasz kciuki. :*
metal_fish
06 czerwca 2004, 19:10
a możę zaproponuj swoim rodzicom taki niedzielny poobiedni spacer?? i poproś żeby sie nie kłócili przynajmniej w jego trakcie.... pogadajcie o jakiś książkach albo czymś innym neutralnym i koniecznie idźcie na lody!! 3maj się!!
samotny_aniołek
06 czerwca 2004, 18:52
kurna..zaczęłam czytać i czuje tak jakbym czytała o sobie..dżizus ..skąd ja to znam ?? ta monotonnia i ciągłość niedziel..nienawidze tego dnia..nie cierpie..... tak jak Ty zazdroszcze tym dziciakom ..ale wydaje mi sie ze kiedys .gdy my bylismy dziećmi to nam zazdrościly takie dziewczyny jakimi my jestesmy teraz ;] pocieszmy sie tą myślą ze kiedyś ktos zazdrościł nam :P u mnie rodzinny spacer to wlasciwie nic ! bo takie spacery sie w ogole nie zdazają :P a i u mnie tak jak u Ciebie wszyscy śpią.. ja mam male mieszkanko i czuje sie bezradnie bo niewiem co mam ze sobą zrobic kiedy wszyscy śpią.. 3m sie :] i zapraszam do mnie :D

Dodaj komentarz