kwi 23 2004

Własna Matka!!!


Komentarze: 4

Ból, rozpacz, rozgoryczenie i rozczarowanie... to właśnie to co w tej chwili czuję.... łzy się leją i nie potrafię ich powstrzymać, nawet nie chce.... Wszystko przez własną matkę!!! Dzisiaj całym sercem jej nienawidzę, ale wiem, że jutro znowu będą ją kochać... Jednak dzisiaj zadała mi kolejne rany jak codzień.... ciagła krytyka i niezadowolenie znoszę codziennie.... jednak najbardziej boli mnie to kiedy robi to za moimi plecami....  kobieta, w której potrzebuję największego oparcia mnie coraz bardziej zawodzi.... na ponad 50% pewności to ona właśnie jedt winna za moją nieską samoocenę.... to właśnie cały czas ona wali to co ja zbuduję i czym się staram chronić....  Mnie wmawia, że nie jestem gruba... pokazuje mi dziewczyny większe ode mnie... ale ja widzę, że kiedy ma ciut krótszą bluzkę ( bo innych nie mama, ale mam zamiar się zaopatrzyć) to patrzy na mój brzuch.... wsytdzi się mnie... nie mówcie, że wydaje mi się..... kiedyś tak sobie to tłumaczyłam... że wmawiam sobie to, że akurat patrzy w to miejsce... ale dzisiaj moje zaufanie do niej totalnie się zawaliło... osoba, po której najmniej się tego spodziewałam uderzyła mnie w najczukszy punkt.... jej cios spowodował zawalenie się moje kolorowego świata... Ciągłą krytyka, ciągłe niezadowolenie z mojego wyglądu... Niech to piekło się wreszcie skończy.... przez to, że ona nie potrafi pogodzić się z moją posturą dobija mnie.... Własna matka... Taki cios... Ten dzień to koszmar, a kolejne będą jeszcze gorsze...... Nienawidze i cierpie.... Niech to piekło się skończy.... jak najszybciej!!!!

nobody_special : :
24 kwietnia 2004, 13:36
Hej Slonko kiedy wczoraj opowiadalas mi o tej historii to nie wiedzialam co Ci powiedziec, bo przyznam bylam troche zaskoczona. Dopiero dzis przypomniala mi sie historia po ktorej do szkolki przyszlam z oczmi jak pingwin:) I tak, czulam sie identycznie. Poszlo o moje ubrania, awantura byla gigantyczna i baaardzo intensywna. Wlasna mama sprawila,ze poczulam sie jak nikt. Nienawidzilam jej wtedy z calych sil, chyba najbardziej w calym moim zyciu. I do dzis nie potrafie sobie tego wytlumaczyc. Jednak jak sie tak nad tym zastanawiam, to mysle ze rodzice przez fakt, ze jestesmy ich \"wlasnoscia\" poczuwaja sie do mozliwosci kierowania naszym zyciem. Uwazaja, ze maja prawo nas kreowac. Ja uwazam, ze nie na tym polega milosc rodzicielska, ale niestety nie ma szkol dla rodzicow i oni sami nie dokonca wiedza ze postpuja zle. Obysmy tylko zapamietali te chwile i nigdy nie popelnili takiego samego bledu. Pamietaj, ze nie wolno sie pddawac nikomu !! Nawet wlasnym rodzicom. Na pewnym etapie stajemy sie samodzielni i nasze
siwa
23 kwietnia 2004, 20:46
Wlasnie \"najbliższa osoba potrafi najbardziej zranic\".Ja tez sie klóce z moja mama ale nastepnego dnia jest juz ok a nawet po kilku gidzinach.Nie przejumuj sie bedzie Ok. Kiedys twoja mama zrozumie ze jestes jej córka i nie bedzie sie juz Ciebie wstydzila.Pozdrawiam
metal_fish
23 kwietnia 2004, 18:05
najbliższa osoba potrafi najbardziej zranic.... cierpie z tobą i współczuje bo wiem co to za ból......
www.loris.prv.pl
23 kwietnia 2004, 16:32
przykro mi. odczucie odtrącenia najbardziej boli, gdy otrzymujesz je od bliskich. ja mam nadzieję, że to tylko Twoja wyobraźnia, bo i ja mialam okres ciągłej walki z matką. wszystko jakoś minęło i przycichło. pamiętam, że wstydziła się moich ciuchów, odreności, kolczyka czy kostki. fakt zmieniłam się teraz. nie jestem już \"Dziwna\". nie zrezygnowałam jednak zmojej odrębności, podlądów, które ją dobijają, marzeń, planów na przyszłość, i swojego własnego patrzenia na siebie (bo choć nie ubieram sie \"na bodartego\" ciągle wolałaby mnie w dziewczyńskich fajnych ciuchach). no cóż trzeba nauczyc akceptacji rodziców. fakt, że to oni powinni nas uczyć wielu rzeczy, ale i ich możemy jeszcze zmienić!!! mówię wam to ja, ta która ciche dni miała przez rok!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! lorizzzzzzzzz

Dodaj komentarz