Archiwum 11 listopada 2003


lis 11 2003 Destrukcyjna czy piękna???
Komentarze: 5

Wczoraj ułożyłam się do snu i...... nie mogłam zasnąć!!! No to chcąc nie chcąc wzięło mnie na przemyślenia.... i oczywiście wzięło mnie na temat miłości..... wcale mnie to nie dziwi, ostatnio dużo na ten temat myśle, ponieważ zauważyłam, że dosyć trudno rozpalić we mnie to uczucie.... zakochana byłam tylko dwa razy (a może aż??)... w związku z tym, że dość trudno mi się zakochać.... hmmmm nie wiem czy uznać to za wade, czy zalete (i tutaj kolejny dylemat)..... Wiem jedno, że miłość to wspaniałe uczucie!!!! Uszczęśliwia, uskrzydla, dodaje pewności siebie i otuchy, sprawia,że chce się żyć, sprawia, że czujesz się piękna, życie staje się kolorowe, wstając każdego dnia masz świetne samopoczucie nawet jeśli byłaby najgorsza pogoda za oknem....ehh zakochać się...... jest tylko jeden warunek, by własnie tak się czuć.... a najgorsze jest to, że mamy mały na niego mały wpływ..... nasza miłość musi być odwzajemniona.... jeśli nie, staje sie ona miłością destrukcyjną (kłaniam się prof. Piotrusiowi- dzięki niemu znam to pojęcie :))....wtedy jest ona jak klątwa.... czujesz się niechciana, niekochana, niepotrzebna, zastanawiasz się czego Ci brakuje, że tak druga połówka nic do Ciebie nie czuje??, w czym jest lepsza od Ciebie ta druga, że to ją właśnie kocha???... taka miłość potrafi być jednym z najgorszych uczuć pod słońcem.... to niesamowite jak niewiele brakuje by jedno piękne i wspaniałe uczucie mogło się zamienić w coś co staje się naszym przekleństwem....

nobody_special : :