Archiwum styczeń 2005


sty 29 2005 .......
Komentarze: 2

Echhh.... Tak rzadko tu bywam.... ostatnio moje życie stało się spokojne, mam ogromne poczucie bezpieczeństwa i niesamowite oparcie... narazie toczy się bezproblemowo... nie mam czym się martwić, smucić...  a kiedy nie mam problemów nie bywam na blogu, bo nic mnie nie gryzie... w sumie powinnam się dzielić tutaj moim szczęściem, aby ludzie nie czytali kolejnego przygnębiającego bloga... ale JAK?? kiedy ja nie potrafie nawet opisac słowami jak się czuję??!! pozatym boję się, że napisze jak jest pięknie, ładnie i zapesze moje szczęście, na które czekałam tak długo i dla którego się tak starałam... wiem, że w zyciu czlowieka jest raz pod górkę, a raz z górki... własnie teraz jest mi łatwo... poprostu PIĘKNIE.. nigdy jeszcze tak nie było..... i nie chce tego stracić... panicznie boje się tego.... panicznie boję się, że niedługo znowu nadejdą cięzkie chwile... że znowu zacznie walić się wszystko po kolei....echhh.... BŁAGAM!!! niech tak już pozostanie na zawsze.... mam miłość i przyjaźń w jednej osobie, która jest dla mnie najcenniejsza na świecie.... jest moim skarbem... największym szczęściem.... wszystkim.... wiele zrobiłam, wiele się starałam by właśnie tak było... nie chce by ktoś chciał to zniszczyć nie chce by ktoś odebrał mi moje szczęście!!! mój świat sie zawali, nie będę miała oparcia... poczuję się sama, malutka na tym gormnym świecie pełnym fałszywości, chciwości i zła.... nie po tym jak jestem stale otoczona szczerą dobrocią i ciepłem.... jestem dobrej myśli... ufam.... jednak wiem, że w życiu bywa różnie... na świecie jest wiele ludzi, a dokładnie kobiet 100 razy lepszych ode mnie... nie moge dopuszczać do siebie tych myśli....!!! Poraz pierwszy robie to w tym miejscu.... TygLyshQ.... ja Cie poprostu Kocham :] .....

nobody_special : :
sty 15 2005 Ziarno Miłości.....
Komentarze: 5

Zaczynam być z siebie dumna =D .... Zawsze gdy na mojej drodze pojawiały się problemy, wyzwania ja zawsze odwracałam sie i uciekałam.... rzadko podejmowałam się ryzyka... w sprawach uczuciowych zawsze czekałam aż wszystko samo do mnie przyjdzie i będzie pięknie, ładnie.... gdy czar pryskał nigdy nie starałam sie aby wszystko wróciło do normy... zawsze czekałam aż samo wszystko sie pozałatwia... gdy to nie następowało uznawałam, że to NIE TO i uciekałam.... raniąc innych........ Pierwszy raz w życiu ktoś zasiał we mnie ziarenko miłości.... pierwszy raz pragnę osiągnąć coś od zera.... pierwszy raz się nie boję.... nie uciekam... pierwszy raz nie ranie..... pierwszy raz pięlegnuję coś co ktoś we mnie zasiał..... pierwszy raz czuję, że dzięki moim staraniom te ziarenko we mnie kiełkuje.... pierwszy raz się nie zniechęcam... tylką dąże do wyznaczonego przeze mnie celu =] ... czuję, że udaje mi się to!!! dzięki temu mam ochotę na dalsze starania...... pierwszy raz potrafię sie przekonać, że jeśli naprawdę się czegoś chce można to osiągnąć... może nie od razu... ale im wiecej czasu mi to zajmuje i za każdym razem czuję, że moja praca nie idzie na marne odczuwam niezwykłą satysfakcję i radość =] .... Mam nadzieję, że to co we mnie w tej chwili kiełkuje okaże się przepiękną, zdrową, silną, trwałą rośliną.... która po pewnym czasie zapuści we mnie korzenie...którą będzie trzeba wyrwać jedynie z całym sercem jeśli coś się nie uda.... mam też nadzieję że będzie nieustannie kwitła i wydawała zdrowe, piękne i soczyste owoce =P ....

PS: 13.01.2005 odbyła się Nasza Studniówka =D ... było naprawdę rewelacjynie.... wszystko dzięki Tobie TygLyshQ... Dziękuję, że jesteś =* ... Co Ja Bym Bez Ciebie Zrobiła ?? ;)

nobody_special : :
sty 10 2005 "Z przeszłości można wiele się nauczyć,...
Komentarze: 1

Nio własnie... ale co z tego skoro ona ciągle się odzywa... zawsze daje o sobie znać.... nie daje człowiekowi spokoju... nieraz człowiek chce zapomnieć... wymazać wszystko.... każdy szczegół z przeszłości... wydaje się, że się udaje... kiedy wystarczy jedna rzecz.... jedna sytuacja.... jedna osoba, słowo, piosenka by to powróciło..... echhh... niestety przeszłości wymazać się nie da.... trzeba wyciągać z niej odpowiednie wnioski... i umieć z nią żyć... zaakceptować....i nie popełniać błędów z przeszłości w przyszłości... niestety praktyka nie jest zawsze taka łatwa i oczywista jak teoria... =/.... Jednak mimo tego, że w jakiś sposób dzisiaj przeszłość mnie dogoniła..... a dokładnie jeden z dłuższych i mniej lub więcej miłych epizodów... przekonałam sie, ze teraźniejszość jest na dobrej drodze..... dlaczego??? ... Już wszystko wyjaśniam.... ogólnie to cały dzień miałam dzisiaj taki... hmmm.. objętny i senny... jednak nie jestem niewygasającym wulkanem energii... więc prosze o zrozumienie ;) ... czasem nie mam ochoty śmiać się..... i szaleć... mam czasem chwile kiedy nie chce mi nawet myśleć... i to nie znaczy, że jestem smutna, załamana, albo czy cosik mnie gryzie.... samo przychodzi i samo mija =] .... czasem wyłączam się... nie wiem kiedy... odpływam  myślami gdzieś... nie wiem gdzie..... poprostu NIC... jakby mnie cosik gryzło byłoby gorzej ;) .... niooo i taki mój stan lekkiego uśpienia umysłu trwał dopóki nie poszłam na spacer z moim piesem.... ide sobie. ideee... rozmyślam sobie o Takim Jednym TygLyshQ =P ... no i nagle dostrzegam JEGO =/ .... bałam się takiej sytuacji.... bałam się, bo kiedy nie widziałam Go czułam się spokojna i uwolniona od chorego uczucia, jakim Go darzyłam... no własnie dobrze powiedziane.. DARZYŁAM =} .... bo po dzisiejszym "spotkaniu", a w zasadzie minięciu się po dwóch stronach ulicy... minięcie sie dwóch starych znajomych, a jednak zupełnie obcych... tak to wyglądało i tak już pozostanie.... ale wracajmy do wątku głównego.... mijając Jego "szanowną" osobę uświadomiłam sobie, że jedyne co czułam na Jego widok to dziwny rodzaj złości... wymieszany ze zniechęceniem.... żalem.... rozczarowaniem.... bałam sie, że gdy znów Go zobacze poczuję walenie serca w piersi, nogi jak z waty i rozpływające ciepło po całym ciele.... ALE TAK NIE BYŁO!!! =] to "spotkanie" jednocześnie mnie rozzłościło, ale zarazem ucieszyło =] ... wiem, że wszystko jest na dobrej drodze....  po głębszym przemyśleniu czuję ulgę i ostatecznie zgadzam się z tematem mojej noteczki =] ....

CCMMOOKK4U =*

nobody_special : :
sty 03 2005 ZmiAnY...??... Maybe :]
Komentarze: 3

Hmmm... Ponownie wyczuwam i dostrzegam w sobie zmiany... nie zewnątrz mnie, ale tam w środku co później widać w moim zachowaniu... w sposobie myślenia.... zmiany tej jak najbardziej akceptuje... czuję sie zadowolona z siebie... podoba mi się to ;) ... do tych zmian przyczyniły sie i nadal sie przyczyniają... dwie cholernie mi bliskie osoby ... jedna z nich pomaga mi w tym abym mogła wyrażać własne zdanie... liczyć się tylko ze swoim zdaniem w sprawach, które dotyczą mnie.... moja opinia zawsze powinna być na pierwszym miejscu... oczywiście nie mówie tu o jakiś sytuacjach ogólnych, które dotyczą wszystkich i moja opinia mogłaby kogoś urazić... NIE... chodzi tu o sytuacje ze mną związane i z moimi osobistymi sprawami... w nich oja opinia jest decydująca :] kiedyś wystraczyło jedne słowo jakieś mojej znajomej osoby, które powodowało, że moje zdanie na ten temat sie zmieniało... teraz tak nie będzie!!! Moja opinia będzie trwała!! .... I za to dziękuję tej osobie :] ... Sani jesteś WIELKA =* .... Druga osoba.... już trochę więcej nabroiła wewnątrz mnie ;] .. aczkolwiek jak najbardziej pozytywnie.... jestem bardziej otwarta..... nie tylko nie zamykam się przed kimś ale także sama daję.... bardziej ciepła... kiedyś bojąc się i zamykając przed kimś byłam zimna... uciekałam raniąc... w tej chwili jestem ostrożna... staję na wysokości zadania... zawsze byłam szczera... jednak w tej chwili potrafie otwarcie mówić co myśle i czuję :] ( nie zawsze w grupie ludzi, ale na osobności na pewno ;) ) ...   za to dziękuję TygLyshQowi =* ... jesteś jedyny w swoim rodzaju ;D....poprostu zmieniłam się na lepsze :] te wewnętrzne zmiany podbudowywują mnie :) i motywują do dalszych działań w kierunku ulepszania samej siebie :) ... Może ktoś jeszcze dostrzega we mnie jakieś zmiany?? :> .... hehehe Cyaaaa =*

nobody_special : :
sty 01 2005 Rok 2005
Komentarze: 0

Hmmmm... zawsze jestem ciekawa co mnie czeka w nadchodzącym roku ;) ... więc sprawdziłam sobie horoskop na ten Nowy 2005 rok!!! :P Oczywiście zawsze przymykam na to oczko ;) ... a 75% jego treści zapomne :P ..... ciekawa jestem ile przepowiedni sie sprawdzi..... A tak przy okazji Szczęśliwego Nowego Roku życze!!! Spełnienia marzeń i wypełnienia noworocznych postanowień :P.... ja osobiście nie mam problemu, bo żadnych sobie nie wymyśliłam :P .... No i zdrówka, bo bez teo to nic innego nie jest ważne :] ....

Miłość i rodzina
Miłość w ciągu najbliższych miesięcy nie będzie tematem numer jeden. Nie spodziewaj się więc na razie uczuciowych fajerwerków, szaleńczych wybuchów namiętności i nieprzespanych nocy. Będziesz sobie bardziej cenić rzetelność niż polot i większą szansę na przytulne miejsce w twoim sercu będzie miał ktoś, kto więcej działa, mniej mówi. Niewykluczone, że jakaś przyjaźń okaże się czymś więcej, stwierdzisz, że życie bez kogoś wcześniej niedocenionego byłoby puste i pozbawione sensu. W pierwszej połowie roku warto jednak zachowywać się przezornie. Angażując się w nową miłość, sprawdź, czy ta osoba nie ma przypadkiem wcześniejszych zobowiązań? Związki już udomowione mają przed sobą czas spokoju. Zmysłową miłość zastąpi przywiązanie, ale nie będzie to zmiana na gorsze. Dni i noce potoczą się spokojnie, dając miłe poczucie bezpieczeństwa, a dom okaże się zacisznym schronieniem. Może spełnicie się w rodzicielskich rolach? Jedynie w tych związkach, w których już od pewnego czasu nie dzieje się najlepiej, dojść może do poważnego kryzysu, zdrady, zniechęcenia. Prawdopodobnie staniecie przed sercowym dylematem. Zmienić coś w swoim dotychczasowym związku, albo pójść w inną stronę? Będzie to oznaczać kompletny przewrót w życiu. Warto się nad wszystkim spokojnie zastanowić, bo od jesieni czas zacznie sprzyjać miłościom nowym i starym, matrymonialnym planom. Planety będą cię wspierać, cokolwiek postanowisz, ale to ty wybierasz. Pamiętaj o tym.

Praca i finanse
Saturn ustawiony vis a vis twojego Słońca hamuje rozpęd, z jakim masz zwyczaj pokonywać przeszkody. Tym razem rozsądniej będzie je obejść. Bądź więc teraz osobą mniej widoczną, rób swoje, unikając konfliktów. Masz z szefem na pieńku? Omijaj go szerokim łukiem zamiast udowadniać, że racja jest po twojej stronie! Podejmując się czegokolwiek, bądź świadom własnych ograniczeń. Przekonanie, że musisz być we wszystkim najlepszy, to prosta droga do chronicznego stresu. Jowisz wystąpi w roli kusiciela, podsuwając ci coraz to nowe pomysły, ale czasu i energii nie starczy na wszystko. Trzeba będzie skierować aktywność na sprawy naprawdę najważniejsze. Planuj więc rozsądnie, nie pozwól ambicji zbytnio się rozszaleć. Bądź świadom, że każde przedsięwzięcie będzie wymagało solidnej pracy, więc systematycznie rozkładaj siły. Jeżeli nie jesteś pewien, czy podołasz wszystkiemu - nie bierz na siebie zbyt wielu obowiązków. Uważaj, załatwiając urzędowe sprawy, płacąc rachunki - roztargnienie może cię sporo kosztować. Nie wdawaj się w prawne spory, nie zaciągaj też lekkomyślnie pożyczek. Niech cię nie skuszą okazyjne zakupy na raty, bo potem spłacanie odsetek uprzykrzy ci życie. Jeśli jednak będziesz ostrożny i skrupulatny, nie ominą cię powody do zadowolenia. Najlepszą informację zostawiam na koniec. Ostatnie miesiące roku przyniesie rozwiązanie problemów i zapoczątkuje znakomitą passę!

Zdrowie
Warto zatroszczyć się o podtrzymanie formy ulubioną formą aktywnego wypoczynku. Przyjrzyj się krytycznie swojej diecie i wyeliminuj wszystko, co obciąża układ trawienny. Jeśli zaś odczuwać będziesz męczące napięcie, zwłaszcza na początku roku, nie żałuj sobie ulubionych przyjemności, które są jak lifting dla psychiki. Problemów nie duś w sobie, to najprostsza droga do pogorszenia zdrowia. W końcu od czego są przyjaciele?

Przesłanie gwiazd
Nadchodzący rok będzie pomyślny dla osób zdyscyplinowanych, oszczędnych i skromnych. Planety kierują twoją uwagę na konieczność rzetelnego wypełniania obowiązków. Nie próbuj więc skracać sobie drogi, lepiej maszeruj tą nieco dłuższą, ale prowadzącą prosto do konkretnego celu. Nie pozwól się uwikłać w krępujące zależności, nie rzucaj obietnic na lewo i prawo. Pierwsza potowa roku najtrudniejsza okaże się dla osób urodzonych po 11.01 z uwagi na silny wpływ Saturna i Jowisza jednocześnie. Koziorożce urodzone przed 11.01 gwiazdy obdarzą większą sympatią, niż pozostałe, bowiem dokuczy im tylko Jowisz. Jeśli zaś jesteś Koziorożcem urodzonym między 27.12 a 1.01 los będzie ci sprzyjał. Uran w znaku Ryb obdarzy cię bowiem większa otwartością, pragnieniem zmian i może sprawić, że twoje życie stanie się w tym roku dużo bardziej interesujące niż dotąd.

Twoje mocne strony
Obowiązkowość - jak się zapewne domyślasz, cecha ta w najbliższym roku zapewni ci dojście do celu, a nawet sukcesy. Prędzej czy później twoja rzetelność zostanie zauważona i nagrodzona. Nie martw się o to.
Poczucie realizmu - w tym roku zaleta nie do przecenienia. Będą bowiem sytuacje, w których łatwo będzie złapać cię na haczyk z przynętą. Jednakże dobra ocena sytuacji ochroni cię przed pomyłkami.
Odpowiedzialność - ta cecha z kolei przysporzy ci szacunku i w pracy, i w domu. Nie zabraknie bowiem momentów, w których będziesz mogła udowodnić swoją dojrzałość. Ten egzamin możesz zdać na piątkę.

Twoje słabsze strony
Nadmierna ambicja - to prosta droga do porażki, szczególnie w tym roku, kiedy elastyczność i umiejętność przystosowania się do sytuacji będą w cenie. Pamiętaj, że nadmiar ambicji czyni człowieka ślepym i głuchym na głos rozsądku.
Czarnowidztwo - staraj się aby szklanka była zawsze do potowy pełna, a nie do połowy pusta - to tylko kwestia wyboru, lecz jakże ważna. Ludzie, którzy w każdej sytuacji dostrzegają jakąś szansę, są bardziej skuteczni.
Dyktatorstwo - kiedy inni milkną na twój widok to sygnał, że już przesadziłeś. W domu i w pracy zyskasz o wiele Więcej, jeśli pozwolisz innym na swobodne wyrażanie siebie.

Autorem horoskopu miłosnego jest Joanna Godecka. (www.wp.pl)

nobody_special : :