Archiwum 28 marca 2004


mar 28 2004 Ciężki weekend...
Komentarze: 4

To był cięzki weekend.... w piątek kac...... w sobote po treningu capo czułam się jakby mnie walec przejechał, brzuch mnie bolał i raz było mi zimno,a raz gorąco.... A słaba byłam jak nigdy...... nic się z tym zrobić nie dało.... dzisiaj już lepiej, ale rano tez nie czułam się najlepiej.... mama wpycha mi jedzenie na siłę, a mi na samą myśl niedobrze się robiło... feee... nie życzę tego nikomu..... na dodatek musiałam wyjść dzisiaj z domu, ale już po powrocie czuję się o wiele lepiej :D ..... kupiłam sobie MEGAfajne buty!!! takie żółto-zielone... normalnie wypaśne!!! :) OD razu mi się humor poprawił... a potem tatusiek próbował mnie nauczyć jeździć samochodzikiem!! :) Troche sie stresowałam, ale wynik jest niezły, bo nikogo nie przejechałam, ani nigdzie nie wjechałam... samochód, tata i ja jesteśmy cali :) więc teraz już tak bardzo nie stresuję się na myśl o pierwszych jazdach z instruktorem :) ... ruszać już umiem :P ... Jednak po powrocie do domu otrzymałam niemiłą wiadomość.... ciąża mojej przyszłej bratowej jest zagrożona i wylądowała w szpitalu!!! ;( ... oby wszystko skończyło się dobrze.... szczerze mówiąc to kiedy powiedziała mi, że jest w ciąży (14 lutego) to pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to to czy ją utrzymie, bo jest dosyć chorowitą osobą..... ale trzeba być dobrej myśli.... wszystko będzie good...

nobody_special : :